Zrób to sam — drobne naprawy w trasie

Ostatnio aktualizowane: 11.10.24

 

Kierowcy często korzystający ze swoich samochodów, lubią wchodzić w temat motoryzacji nieco głębiej. Jedni przeglądają ciekawe trasy na weekendy, inni na bieżąco sprawdzają nowe modele aut wchodzące na rynek (nawet jeśli nie planują zakupu) lub gadżety przydatne w drodze. Wszystkie te czynności dają satysfakcję – nawet gdy chodzi o samo oglądanie samochodów. Może stać się to świetnym hobby. 

Jest jednak coś, co powinno zainteresować wszystkich właścicieli samochodów… Mowa tu oczywiście o drobnych naprawach, które można wykonać własnoręcznie. Serwis nie zawsze będzie pod ręką, a oczekiwanie na pomoc bywa nieraz kłopotliwe. Czemu nie nauczyć się kilku prostych trików?

 

W co się zaopatrzyć? 

Proste naprawy nie wymagają wielkiego talentu ani skomplikowanych narzędzi. Warto posiadać zestaw na własny użytek. Nie jest to wielki wydatek, przynajmniej w wersji podstawowej. Bardziej zaangażowani hobbyści po pewnym czasie zapewne zechcą też nabyć bardziej zaawansowany sprzęt. Niektórzy spróbują wręcz wymieniać niektóre części samochodowe, jednak wymaga to już pewnego doświadczenia. Na początek wystarczą:

 

  • Taśma izolacyjna: przyda się przy wszelkich przeciekach. Warto kupić minimum 2 rodzaje – szerszą i węższą, by bez problemu dopasować ją do rozmiaru awarii;
  • Duct tape (szara taśma): majsterkowicze wiedzą, że jej zastosowania trudno wyliczyć. Zawsze miej ją ze sobą;
  • Rękawiczki (np. nylonowe): wielu kierowców rezygnuje z tego typu zabezpieczeń, twierdząc, że nie są one konieczne. To błąd i wskazuje raczej na brak profesjonalizmu niż zaradność. Dobre rękawiczki są mocne i nie ślizgają się. Nie bez znaczenia jest dobór odpowiedniego rozmiaru;
  • Szmatki: warto wykorzystać np. stare ubrania lub inne materiały. Jakie? Przede wszystkim naturalne, by nie stopiły się w razie kontaktu z wysoką temperaturą. Nie powinny też mieć wystających włókien, które mogłyby zostać we wnętrzu samochodu;
  • Opaski zaciskowe (trytytki, wąsy): będą stanowiły dodatkowe zabezpieczenie podczas napraw;
  • Firmowy klucz, koło i lewarek: znajdziesz je w samochodzie, prawdopodobnie będą schowane w bagażniku;
  • Olej, płyn do spryskiwaczy: nie zapomnij, aby zawsze mieć przy sobie zapas.

 

Pamiętaj o BHP

O ile nie wymaga tego naprawa, warto zawsze wyłączyć silnik i odczekać moment, aż pojazd ostygnie. Elementy pod napięciem, czy przegrzane mogą zostać przypadkowo dotknięte i nawet jeśli konsekwencje akurat nie będą wielkie, drobne ślady po oparzeniach powodują nieraz dyskomfort przez kilka dni…

Dbaj o higienę! Samochód pod maską nie jest czysty. Przy wszelkich naprawach noś rękawiczki i korzystaj ze szmatek. Brud jest trudny do usunięcia zarówno z dłoni jak i pozostawiony na elementach wnętrza, szczególnie w trasie, a może też być przyczyną zakażeń.

Znajdź bezpieczne miejsce. Prace wymagają spokoju. O ile samochód nie uległ nagłej, poważnej awarii i nie utknął na drodze, należy zjechać w spokojne miejsce. Nie przeszkadzaj innym kierowcom i skup się na naprawie.

Dla wygody i komfortu dobrze jest unikać stawania pod drzewami – drobne liście lecące pod maskę raczej nie usprawnią pracy. Podobnie jest w przypadku wiatru nanoszącego piasek.

Do roboty!

Części z drobnych prac kierowcy uczą się już na kursie prawa jazdy, a więc teoretycznie wiedzą, jak je wykonać. Sprawdzanie oleju, uzupełnianie płynu do spryskiwaczy itp. powinny być oczywistością. Niestety wiele osób zapomina, jak to robić. Nawet jeśli nie ma takiej potrzeby, wiedza jak skontrolować stan wspomnianych elementów samemu może oszczędzić kierowcy wydawania pieniędzy i stresu. Wizyta w warsztacie lub 5 minut własnej pracy – wybór jest prosty!

Coś przecieka? Profesjonalna naprawa może być konieczna, jednak – przed udaniem się do serwisu – nie zaszkodzi załatać przecieku. To ważne szczególnie podczas wyjazdów w obce miejsca, znajdujące się daleko od miast.

Taśma izolacyjna zapewni szczelność i (o ile problem nie jest duży), pozwoli bez stresu dojechać do punktu napraw. Naklejamy ją na miejsce wycieku szybko, by nie została zalana płynem i nie straciła przyczepności. W miarę możliwości uprzednio przecieramy wyciek suchą szmatką tak, by nie rozmazać go wokół pęknięcia. Zabezpieczone miejsce owijamy szarą taśmą. Dlaczego? Taśma izolacyjna może nie wystarczyć, gdy po ruszeniu, samochód zacznie wytwarzać ciśnienie. Na koniec dodajemy opaski zaciskowe, uważając, by nie zahaczały o żadne ruchome elementy.

Jak wymienić koło? Problem stanowi tu głównie odkręcenie śrub. Wymaga sporej siły i większość kierowców zwyczajnie nie da sobie rady, próbując skorzystać z samego klucza i własnych rąk… Hobbyści znają na to prosty trik!

Wystarczy nałożyć klucz na śrubę, jak do odkręcania, a następnie podstawić pod niego lewarek. Lewarek musi znajdować się z prawej strony, ponieważ śruby odkręcamy przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. W ten sposób wystarczy lekko przekręcić klucz, by dalej móc już pracować ręcznie.

 

Nie przeceniaj własnych umiejętności

Skuteczne naprawy są bardzo satysfakcjonujące, a ślady po nich (jak elementy owinięte taśmą) mogą przyprawiać o dumę, nawet jeśli nie są szczególnie estetyczne. Pozwalają poczuć się w samochodzie, jak u siebie. Rośnie też komfort psychiczny i poczucie bezpieczeństwa podczas jazdy.

Mimo wszystko serwis jest konieczny. Regularne przeglądy wykonane przez profesjonalny zespół pozwolą wychwycić nawet drobne, ledwo zauważalne problemy. Warto zrobić to zanim niewielka wada stanie się awarią.

Choć w sieci można znaleźć pełno instrukcji i przydatnych narzędzi, skakanie na głęboką wodę jest w tym przypadku niewskazane. Samochód to skomplikowana maszyna. Jest ciężka i bardzo szybka. Dobry kierowca podchodzi do sprawy poważnie, nawet jeśli ma już wieloletnie doświadczenie za kółkiem. Uczmy się napraw, ale jednocześnie realnie oceniajmy swoje szanse, by w pełni cieszyć się jazdą i bezpieczeństwem na drodze!

 

 

Dodaj komentarz

0 KOMENTARZ